W sobotę, 25 listopada, mieszkańcy Ustki wzięli udział w ceremonii pogrzebowej kapitana Mieczysława Kaczmarczyka, znanego pod pseudonimem „Ryś”. Kapitan Kaczmarczyk był postacią, która zapadła głęboko w pamięć Ustczan nie tylko ze względu na swoją służbę dla kraju, ale również dzięki siłom charakteru i optymistycznemu podejściu do życia.
„Ryś” był żołnierzem Armii Krajowej, a także pełnił służbę w Narodowych Siłach Zbrojnych. Niemiecki obóz koncentracyjny Stutthof w Insteburgu był miejscem, które przetrwał. Po zakończeniu wojny, ze względu na jego zaangażowanie w działalność niepodległościową, stał się celem represji ze strony komunistycznej bezpieki. Mimo to, jak podkreślał burmistrz Ustki, Jacek Maniszewski podczas ceremonii pogrzebowej, Kaczmarczyk nigdy nie stracił pogody ducha i ciągle pozostawał człowiekiem pełnym godności.
Burmistrz Maniszewski określił kapitana Kaczmarczyka jako niezwykłą osobowość i człowieka o niezłomnym charakterze. Mimo krzywd, które przyszły mu znosić zarówno podczas wojny, jak i po jej zakończeniu, dożył 96 lat. „Ustka dziś płacze i żegna wielkiego, niezwykłego człowieka”, mówił burmistrz podczas uroczystości.
Wielokrotnie odznaczany kapitan Mieczysław Kaczmarczyk, otrzymał między innymi Złoty Krzyż Zasługi, Krzyż Partyzancki, Krzyż Armii Krajowej i Medal „Pro Patria”.